Artur Orzech powiedział, co myśli o Eurowizji 2021. „Żeby wygrać, trzeba mieć dobrą piosenkę”
Jak przyznał Artur Orzech w rozmowie z portalem Onet.pl, konkurs Eurowizji jest dla niego bardzo ważny i nie zamierza ukrywać, że przez wszystkie te lata, mocno się z nim związał. Dlatego, mimo rozstania z Telewizją Polską, wciąż śledzi plebiscyt.
Artur Orzech o „The Ride”: To nie była najlepsza piosenka
Kontrowersje wokół utworu „The Ride”, który wykonywał Rafał Brzozowski, podziela także Orzech. – To nie była najlepsza piosenka drugiego półfinału. To na pewno. Żeby wygrać Eurowizję, trzeba mieć naprawdę dobrą piosenkę – stwierdził Orzech. Nie ukrywa też, że sam wybór Brzozowskiego nie był jego zdaniem dobrym krokiem. – Dzisiaj uważam, że powinniśmy dać szanse młodym, świetnie śpiewającym talentom, które na eurowizyjnej scenie się bardzo sprawdzają. Ja postawiłbym na Alę Szemplińską, albo Krystiana Ochmana – powiedział dziennikarz.
Orzech ocenił Sierockiego
Po odejściu prezentera z TVP, jego rolę podczas konkursu Eurowizji, zajęli Marek Sierocki i Aleksander Sikora. Fani konkursu pisali w mediach społecznościowych, że to już nie to samo i brakuje im Artura Orzecha. A co on myśli o swoich następcach? Czy słuchał kolegów? – Tak, z czystej ciekawości posłuchałem ich przez chwilę. Muszę przyznać, że z tego co udało mi się wychwycić, podeszli do tego, jak ja 25 lat temu – stwierdził dziennikarz w rozmowie z Onetem.